niedziela, 2 sierpnia 2015

WYWIAD Z ENEJEM



Pamiętacie jeszcze 1 numer SOF?! Od tego wszytko się zaczęło!
Podsyłamy Wam wywiad, który przeprowadziłyśmy w marcu tego roku. Ukazał się on w premierowym numerze. Na pytania odpowiadał jeden z członków zespołu Enej. 




"Wszystkie utwory to nasze artystyczne dzieci"
- wywiad z Jakubem Czaplay Czaplejewiczem członkiem zespołu Enej


Enej - to polski zespół muzyczny, który odnosi ogromne sukcesy. Po występie w programie "Musy Be The Music" ich kariera nabrała tępa. Dziś nie ma osoby, która nie kojarzy przynajmniej jednej piosenki tego zespołu. Stacje radiowe kochają ich brzmienie. 

Tworząc piosenki, jakie emocje chcecie przekazać odbiorcom ?

W naszych piosenkach przekazujemy własne przemyślenia, doświadczenia i to co nas spotkało w życiu. Są to czasem wesołe utwory, radosne, pełne pozytywnej energii, ale czasem też próbujemy swoich sił w spokojniejszych balladach, z głębszym tekstem. 





“Fani dają mi energię i pokazują, że to co robię ma sens”- wiele osób ze świata show-biznesu wypowiada się w podobny sposób. Jak na Was działają fani ?

Fani działają na nas mega motywująco. Jeśli człowiek widzi, że to co się robi ma sens, inaczej podchodzi do pracy twórczej. To nas nakręca, bo wiemy, że są ludzie którzy czekają na nasze artystyczne dzieci. Identyczna sytuacja jest na koncertach, masa ludzi śpiewających Twoje piosenki jedynie nakręca cię do dania z siebie jeszcze więcej, więcej energii. 





Myślicie, że gdybyście nie wystąpili w MBTM, potrafilibyście wybić się w przemyśle muzycznym ?


Myślę, że tak. Zajęło by to pewnie trochę więcej czasu. Program telewizyjny znacząco pomaga, przyspiesza tę drogą. Dzisiaj jest to pewien sposób na karierę. Oczywiście można grać tylko koncerty, jeździć po Polsce, jednak jeden występ w telewizji daje szanse pokazania się większej publiczności
.


Czujecie, że sława zmieniła Was i Wasze życie ?  Jeśli tak, to na lepsze czy gorsze ?

Sława? My nie czujemy się sławni. Zespół jest rozpoznawalny i takie określenie jest dużo bardziej odpowiednie. Po programie, powodzeniu singli na listach przebojów, sprzedaży płyt sporo się zmieniło w naszym życiu na lepsze. Przede wszystkim to, że możemy żyć z muzyki, nasze marzenie się spełniło.


Skąd nazwa “Paparanoja” dla Waszej nowej płyty ?

Jest to nazwa jednej z piosenek z tej płyty. Zespół łączy style, gatunki, czasem może się to u nas wydawać paranoiczne połączenie różnych stylistyk. A słowami 'pa papa' śmiejemy się, że podkradamy najbardziej charakterystyczną bałkańską rytmikę. Stworzyliśmy w ten sposób nowe słowo-Paparanoja. 




Czy Wasz obecny styl muzyczny różni się od tego, który tworzyliście na początku ? Jeśli tak, czym jest to spowodowane ?

Nasz styl dojrzewa razem z nami. Wszystko się zmienia. Zmieniają się gusta w raz z wiekiem. Oczywiście krążymy wokół szeroko pojętego folku, dodając różne smaczki. To jak gramy dziś jest inne niż na początku.


W listopadzie ubiegłego roku występowaliście na amerykańskiej scenie. Zdradźcie, która publiczność lepiej Was przyjmuje: ta w Polsce czy w USA ?

Na koncertach w Stanach dopiero raczkujemy, to był nasz drugi wyjazd. Polonia powoli nas poznaje. W Polsce ta popularności jest dużo większa, wiadomo.



Patrząc na Was podczas koncertów, możemy zauważyć optymistycznych, pełnych pasji chłopaków. Jesteście tacy również poza sceną ?
Nie udajemy kogoś innego na scenie, a kogoś innego w życiu. Jesteśmy autentyczni i naturalni. Bije z nas entuzjazm zarówno podczas występów jak i w życiu codziennym.


Który z utworów ma dla Was największe znaczenie ?


Każdy traktujemy równo, bo wszystkie utwory to nasze artystyczne dzieci, a dzieci kocha się po równo.


Lubicie występy z innymi artystami, czy może jednak pewniej czujecie się sami na scenie ?

Udział w duetach to dla nas zawsze coś nowego. Nowe doświadczenie muzyczne. Chętnie bierzemy udział w tego typu akcjach, szczególnie jeśli mamy okazję wystąpić z kimś kto jest naszą inspiracją.


Jak wygląda zwykły dzień członka zespołu Enej?


Tak samo jak normalnego człowieka. Wstajemy rano, jemy śniadanie, nic nadzwyczajnego :) tylko zamiast iść na 8 do pracy, my spotykamy się na próbach, ćwiczymy swój warsztat sami w domu. Wspaniałe jest jednak to, że nie mamy wyznaczonych godzin pracy i częściej możemy się wysypiać.





DZIĘKUJEMY ZA WYWIAD!




Chcesz przypomnieć sobie jak wyglądały nasze początki? Łap link do 1 numeru :D 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz