sobota, 15 sierpnia 2015

"Niezgodna" - recenzja książki



W tym mieście każdy szesnastolatek musi przejść test, on wyznaczy mu drogę do jego nowej frakcji. Społeczeństwo jest podzielone na 5 takich grup: serdeczność, altruizm, erudycja, prawość, nieustraszoność. Beatrice urodziła się w altruizmie, czyli tam gdzie wszystko jest szare, ponure, ale ludzie są ze sobą zgrani, a przede wszystkim są skromni i bezinteresowni. Po teście okazuje się, że nadaje się do wszystkich frakcji, tzn. jest Niezgodna. Rząd chce wyłapać wszystkich Niezgodnych i użyć ich do swoich celów, dlatego dziewczyna musi to ukrywać. Ostatecznie zmienia frakcję i musi na zawsze pożegnać się ze swoją rodziną. Aby stać się nową Tris będzie musiała przejść mordercze treningi, a nawet próby morderstwa. Pozna nowych, wspaniałych przyjaciół i jego... Tobiasa, a właściwie Cztery. Nawiąże się między nimi więź, lecz Tris grozi wyrzucenie ze szkolenia, a wtedy będzie bezfrakcyjna... Wszystko ma się ku dobremu. Tylko przez moment, ponieważ rozpoczyna się wojna,  Erudyci chcą zawładnąć całym państwem. Czy Niezgodna uratuje rodzinę i przy tym siebie? Czy inni dowiedzą się o jej tajemnicy?


Akcja 5/5
Bohaterowie 4/5
Pomysł 5/5
Miłosne wątki 4/5
Zakończenie 5/5



Fragmenty książki:



" Oj­ciec mówi o Nie­ustra­szo­nych „ło­bu­zy”. No­szą kol­czy­ki, ta­tu­aże, ubie­ra­ją się na czar­no. Ich głów­ne za­da­nie to pil­no­wać ogro­dze­nia wo­kół na­sze­go mia­sta. Przed czym – nie wiem.
Po­win­ni wpra­wiać mnie w za­kło­po­ta­nie. Po­win­nam się dzi­wić, że od­wa­ga, ce­cha ce­nio­na przez nich naj­wy­żej, ma coś wspól­ne­go z kol­czy­kiem w no­sie. A jed­nak nie mogę ode­rwać od nich wzro­ku.
Sły­chać gwizd po­cią­gu, dźwięk od­bi­ja się echem w mo­jej pier­si. Re­flek­tor z przo­du miga, kie­dy po­ciąg pę­dem mija szko­łę i zgrzy­ta na że­la­znych szy­nach. Z kil­ku ostat­nich wa­go­nów wy­ska­ku­je chma­ra chłop­ców i dziew­czyn w ciem­nych ubra­niach. Jed­ni upa­da­ją, tur­la­ją się, inni się za­ta­cza­ją, prze­cho­dzą kilka kroków i odzyskując równowagę. Ja­kiś chło­pak ze śmie­chem obej­mu­je dziew­czy­nę.Oglą­da­nie ich to taki mój głu­pi zwy­czaj. "


" Sądzisz, że w pierwszym odruchu lecę ci z pomocą. Bo jesteś małą dziewczynką albo Sztywniaczką. Ale się mylisz. - Zbliża twarz do mojej twarzy i łapie mnie palcami za podbródek. Jego rękę czuć metalem. Kiedy ostatnio trzymał pistolet albo nóż? Skóra mrowi mnie w miejscu dotyku, jakby przewodził elektryczność."

" Kiedy celuję i strzelam, czuję ten sam przypływ mocy, którą poczułam, kiedy po raz pierwszy trzymałam pistolet. Kucam i przeciągam ręką po zimnym, gładkim panelu - szkło. Przyciskam ręce do szkła, które otacza mnie ze wszystkich stron. Znowu zbiornik. Nie boje się utonięcia. Nie chodzi o wodę; chodzi o to, że nie potrafię wydostać się ze zbiornika. Chodzi o słabość. Muszę tylko przekonać sama siebie, że wystarczy mi sił, aby rozbić szkło. "



Mówi się, że jest to konkurencja dla Igrzysk Śmierci.
Ta książka pokazuje jak walczyć ze swoimi słabościami, jak człowiek może się zmienić jeżeli tylko tego pragnie. Polecam! Naprawdę warto przeczytać.
Wiadomo, że powstał film na podstawie tej powieści, jednak jeśli jeszcze nie oglądaliście ekranizacji to sięgnijcie najpierw po książkę. Nie pożałujecie. Kiedy zaczęłam ją czytać, nie mogłam się oderwać. Ciągle chciałam wiedzieć co dalej. Ona uzależnia.


~Aga


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz