niedziela, 12 kwietnia 2015

KILKA SŁÓW O GRACH, ROZRYWCE I INTERNECIE



W XXI wieku, kiedy to światem rządzi elektronika i internet, a inne formy rozrywki takie jak gry planszowe odeszły do lamusa. Większość młodych ludzi woli pograć w coś na kompie niż robić coś co już jest nie modne, albo wymaga opuszczenia swojego pokoju. W tym artykule przedstawimy różne sposoby rozrywki, oraz ukażemy prawdę o internetowym świecie.

Jako pierwsze pod lupę idą gry planszowe, karty i inne, które nie wymagają styczności ze sprzętem elektronicznym, czyli od razu uwidacznia się ich pierwsza zaleta - nie psują naszego wzroku. Kolejnym ich plusem jest fakt, że możemy grać w nie z przyjaciółmi podczas realnych spotkań, a nie tych internetowych. Nie zaburzają one w żaden sposób naszego światopoglądu, ani tez nie narażają na napady agresji, które mogą wywołać pełne przemocy gry komputerowe. Polecane i niegdyś uwielbiane przez dzieci takie formy zabawy to m.in. Monopoly, Eurobiznes,Uno, Chińczyk, Pchełki, czy choćby wszelkiego rodzaju puzzle powinny ponownie stać się marzeniem dziecka. Taka zabawa ma jednak wady. Jest stosunkowo droga, a plansza czy karty łatwo mogą ulec zniszczeniu, w przeciwnie do pobieranych lub kupowanych jednorazowo gier komputerowych. Małe dzieci wychowywane na takich grach rozwijały swój umysł, szukały taktycznych rozwiązań, a nie wykonywały tylko polecenia komputera.
Świat się zmienia, ale czy na lepsze? W tej dziedzinie chyba nie. Najmłodsze pokolenie nie nauczy się kontaktu ze sobą i życia w społeczeństwie jeśli zamkniemy dzieci w pokoju z komputerem czy konsolą. Wymówka typu "ale przecież ja rozmawiam z kolegami przez internet" nie jest na miejscu. Takie kontakty najczęściej w prawdziwym życiu kończą się ciszą. Musimy się opamiętać, bo wychowamy nieśmiałe pokolenie osób, które nie potrafią rozmawiać. 

 Dziesiątki godzin spędzanych przed kompem to nie tylko problem najmłodszych, ale również nastolatków, czy osób dorosłych. Jenak za często zwraca się uwagę na młodzież i ich uzależnienie od elektroniki, a pomija się młodszych ludzi. To, że nastolatek, który ma już grono swoich prawdziwych przyjaciół, jakieś życiowe wartości i cele, siedzi na portalach społecznościowych kilka godzin dziennie nie jest porównywalne z negatywnym wpływem internetu na małe dziecko, któremu dla zabicia czasu podsuwa się telefon i które to właśnie stamtąd czerpie wzorce życiowe.
Wszyscy od najmłodszych po najstarszych musimy nauczyć się łączenia różnych form rozrywki, otwierania się na nowe opcje i możliwości. To sprawi, że dostrzeżemy świat, którego nie widzieliśmy wcześniej. Takie wyzwanie stawia przed nami XXI wiek.
Przestańmy bać się życia, nie tego wymyślonego, ale tego prawdziwego. Wtedy i tylko wtedy rzeczywistość nabierze realnego sensu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz